Producent ekranizacji
"Pięćdziesięciu twarzy Greya" postanowił uspokoić fanów książki. W wywiadzie z Deadline obiecał, że dostarczy na ekran intensywną i pełną erotyki historię miłosną.
Michael De Luca zastrzegł co prawda, że "film nie może być tak dosłowny jak książka". Szybko przypomniał jednak, iż jeden obraz ma moc tysiąca słów. Wszystko w myśl zasady: mniej znaczy więcej.
Według
De Luki "Pięćdziesiąt twarzy Greya" pod skandalizującą otoczką skrywa chwytającą za serce opowieść o głębokim uczuciu między mężczyzną a kobietą. To właśnie ta opowieść sprawiła, że książka okazała się olbrzymim sukcesem.
Premierę filmu zaplanowano na walentynki 2015. Czekacie?